czwartek, 29 października 2009
przerwa ....
przerwa spowodowana wyjazdem ,a potem powrotem i związanym zamieszaniem przeciągneła sie nieco....niestety jeszcze deprecha trzyma ...do tematu z remontu może wróce jak sie coś podzieje...na razie z przyjemnością odwiedzam Wasze blogi i może nabiore w końcu siły,aby sie ruszyć...dziękuje za stukanie do mnie...to miłe...
niedziela, 24 maja 2009
Niedzielne podsumowanie...
środa, 20 maja 2009
A TO JEST MÓJ NOWY KAWAŁEK PODŁOGI...
zdjęcia nadal dodaję jak się uda,ale co poradzić ciemna masa jestem....zdjęcie powyżej to widok przyszłej kuchni i zamurowane okienko przez mojego specjalistę męża...praca pod tytułem ''nie murowałem ale co tam nauczę się jeśli tego oczekujesz''...i tak przykryją to panele spokojnie,a poza tym jak na pierwszy raz nie najgorzej wcale....
zdjęcie po prawej to pokazana łazienka i spiżarka,okno zostanie zamurowane aby i latem było tutaj chłodno,wejście z kuchni....
ach czasem jest mieć dobrze taką prace nie na etacie...plany się pomieniały ktoś odwołał rezerwacje i mam przez chwile luzik...oczywiście sporo spraw ale muszę zrobić małą dokumentację bo za chwilę mnie nie będzie i mam nadzieje że mężo zrobi co nieco więcej niż jest teraz więc korzystając z okazji wolnego przedpołudnia wstawię zdjęcia naszego dotychczasowego dzieła.....tutaj powstaje nasza łazienka...oprócz bajzlu albo jak wole twórczego nieładu na razie może się wydawać niewiele....przepraszam za nieład w zdjęciach i opisach ale jak pisałam nie opanowałam tego i nawet nie mam czasu się z tym pobawić,więc jest co widać....bałagany,bałagany...acha jeszcze o mojej pękającej głowie...dzięki dziewczyny za troskę,goi się i chyba bede żyć...mam za to uraz psychiczny i teraz jak coś robimy to najpierw sprawdzam czy coś mi na głowę nie spadnie....mam nadzieje że mi to przejdzie....dobra dosyć gadania lecę do obowiązków....
niedziela, 17 maja 2009
GŁOWA MI PĘKŁA DOSŁOWNIE
środa, 29 kwietnia 2009
zielono...
młode pędy świerku
kwitnąca śliwa
moja magnolia,zasadzona poprzedniej wiosny,jeszcze pod pierzynką z fizeliny,ponieważ w tamtym roku straciłam już jedną przez nagłe ochłodzenie,teraz wole dmuchać na zimne...
zupełnie nie wiem co mam zrobić,żeby pisać posta po kolei a właściwie zdjęcia tak się wstawiają,a może tak ma być? a tak poza tym to zrobiłam sobie zielono na poprawę nastroju...może się uda...
poniedziałek, 27 kwietnia 2009
remontowo
- oto niewielki pokoik , który stał sie wyzwaniem zeszłego tygodnia, pracy kosztował co niemiara ale dał nam dużo satysfakcji bo odnowiłyśmy same z córką...zdzieranie tapet, a potem szlifowanie pozostałości z malowideł postaci z bajek ,robiłam to szlifierką przy czym było tyle kurzu że trzeba było podchodzić do tego kilka razy bo chwilami po prostu niedało sie dychać....
oto stary mebel który postanowiłyśmy odnowić, czyszczenie,szlifowanie, a dopiero malowanie....
tak wygląda mebel po malowaniu...
niestety minimalizm w wykonaniu mojej córki jest nieosiągalny ponieważ jest niepoprawną zbieraczką...
to już wnoszenie mebli, łóżko zrobione tymczasowo mam nadzieje z materaca i obowiązkowo komputer...
tak wygląda nasz misz masz, z elementami chińskimi...napewno w niedługim czasie dojdzie kilka elementów,chociażby wycinanka od Magody która czeka na odpowiednią ramke...