poniedziałek, 27 kwietnia 2009

remontowo

  • oto niewielki pokoik , który stał sie wyzwaniem zeszłego tygodnia, pracy kosztował co niemiara ale dał nam dużo satysfakcji bo odnowiłyśmy same z córką...zdzieranie tapet, a potem szlifowanie pozostałości z malowideł postaci z bajek ,robiłam to szlifierką przy czym było tyle kurzu że trzeba było podchodzić do tego kilka razy bo chwilami po prostu niedało sie dychać.... 
    oto stary mebel który postanowiłyśmy odnowić, czyszczenie,szlifowanie, a dopiero malowanie....
    tak wygląda mebel po malowaniu...
    niestety minimalizm w wykonaniu mojej córki jest nieosiągalny ponieważ jest niepoprawną zbieraczką...
    to już wnoszenie mebli, łóżko zrobione tymczasowo mam nadzieje z materaca i obowiązkowo komputer...


    tak wygląda nasz misz masz, z elementami chińskimi...napewno w niedługim czasie dojdzie kilka elementów,chociażby wycinanka od Magody która czeka na odpowiednią ramke...

3 komentarze:

  1. A zostawiłyście te deski na podłodze? Kurcze, ja marzę o domku z drewnianą, skrzypiącą podłogą.

    Miło jest u Twojej córki, a brak minimalizmu to nie wada (mam nadzieję, bo sama jestem zbieraczką).

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak deski musiały zostać ,wcześniej zawsze była wykładzina ale teraz miało byc bez dlatego szpary pomiędzy zostały zalepione wikolem zmieszanym z trocinami i zamalowane na brąz czekoladowy w drugim wykonaniu,w pierwszym był orzech średni co dawało efekt pomarańczowy tak jak na zdjęciu z szafką po malowaniu,tam taki został bo doszła tam kotara...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Z czasem pokój sam się urządzi , stosownie do potrzeb i wygody lokatorki . Najważniesze ,że pokoik jest samodzielny i do wyłącznego użytku córki. Podziwiam Cię za to szlifowanie .Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń

nadchodzi wiosna

nadchodzi wiosna
widok z okna